Deklaracja zamierzeń…

 Ogólnopolski Konkurs Interdyscyplinarny MIKROPROFESOR

„…Ewangeliczne budowanie nadziei nie na tym polega, żeby odsłonić przed człowiekiem nieznaną przyszłość, ale na tym, by pokazać człowiekowi tego,
w kim może złożyć swe nadzieje…”

ks. prof. Józef Tischner

Ogólnopolski Konkurs Informatyczny MIKROPROFESOR jest zdarzeniem skierowanym ku młodemu człowiekowi. Zamiarem autora i organizatorów było z jednej strony spełnienie codziennego pragnienia nastolatka zmierzenia się z innymi, porównania i udowodnienia sobie i otoczeniu, że stać go na coś więcej niż mechaniczne wykonywanie ruchów w obrębie klawiszy kursora, a z drugiej strony wydobycie na światło dzienne tych perełek młodzieżowej, informatycznej diaspory, których szkolny przedmiot informatyka ani olimpiady przedmiotowe wydobyć nie mogą. Stajemy w Internecie w poprzek grom sieciowym pochłaniającym święty czas dorastania ucznia i wskazujemy na inny sposób zabawy, konkurencji, edukacji i rozrywki. Chcemy pokazać jak wielu młodych ludzi potrafi robić rzeczy piękne, wykorzystując popularne narzędzia dostępne na co dzień w każdym nieomal komputerze.

Ambicją naszą jest takie nagłośnienie nazwisk finalistów aby stały się najbardziej jak to możliwe popularne, stąd też zawsze pełen ciekawych gości (z Polski, Niemiec, Litwy i innych krajów europejskich) finał i rozdanie nagród, stąd też zawsze obecne władze szkolne i administracyjne, stąd też wreszcie stałe poszukiwanie jeszcze efektywniejszych form promocji młodych i zdolnych ludzi. Podczas rozdania nagród istnieje zawsze możliwość spotkań, rozmów i wymiany doświadczeń tak między młodymi jak i  między tymi, którzy do konkursu tak świetnie ich przygotowali. Nie pomijamy roli nauczyciela, owszem uważamy, że sukces ucznia to przynajmniej połowa pracy jego, a połowa mentora. Praca nauczyciela nie zawsze będzie jednakowa, jeden spędzi godziny nad projektami konkursowymi by wraz z uczestnikami cieszyć się sukcesem, inny zachęci, wprowadzi w magiczny świat możliwości komputera, jeszcze inny będzie ponaglał, poszukiwał sposobów motywacji i np. aranżował sytuacje pobudzające do działania uczestnika, tego nie da się porównać, wszystkim takim ludziom pragniemy w imieniu młodzieży powiedzieć – dziękujemy.

Nie stawiamy się ponad innymi, co najwyżej dziękujemy Bogu, że akurat nam dał sposobność, czyli pomysł i możliwości realizacji działania bogatszego, a niosącego pomoc ludziom, którzy coś potrafią i którym chce się pracować. Czasem o awansie poprzez nasz konkurs, do elity młodych informatyków decyduje przypadek, no cóż – czyż tak nie dzieje się w życiu i czy my nie dajemy przyzwolenia na taki stan rzeczy, oświadczając – że jest to sprawiedliwe?

Chwała młodemu człowiekowi! Takiemu jednak, który wbrew przyzwyczajeniom i otoczeniu będzie systematycznie rozwiązywał nasze łamigłówki, który w pracowitości swej zapamięta się na tyle, aby stworzyć coś oryginalnego, błyskotliwego, interesującego i chwytającego za serce, bo jeśli nie zrobi tego młody, to kto…?

„…Losem człowieka jest: dać się pokonać nadziei. Ginie ten, kto przestaje jej ulegać….”

ks. prof. Józef Tischner

Czego się spodziewamy, jakich efektów oczekujemy? Co roku jako organizatorzy, otrzymujemy coś, co kształtuje naszą rzeczywistość na kolejne miesiące, zapłatę wcale nie abstrakcyjną, bo uczciwą ocenę konkursu jaką wystawiają nam uczniowie, opiekunowie uczniów, a także chcąc nie chcąc, jaką wystawiamy sobie sami. Wraz z nią przychodzi refleksja, dyskusja, kłótnia, współpraca, przyjaźń. Czy może być coś cenniejszego?

Wspominam pierwszego laureata konkursu, imprezy której początki sięgają szkoły podstawowej w Woli (woj. śląskie), położonej u stóp już nieistniejącej kopalni Czeczott. To tam po raz pierwszy w początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, padła nazwa Mikroprofesor, były to czasy kiedy ośmiobitowy komputer Commodore C64 był celem marzeń każdego nastolatka. Kręciliśmy śrubkami w magnetofonie, by na ekranie uzyskać jak najrówniejszą ścieżkę odczytu. Tak zaczynał się konkurs, w tym czasie również, zaczynała się przygoda z komputerem dla polskiej szkoły. Wtedy te pierwsze, jeszcze gminne zmagania, wygrała dziewczyna – Jola Pastuszek. Gdzie jest teraz? Mam nadzieję, że to nasze kręcenie śrubkami, choć troszkę wyprostowało jej ścieżkę, którą sobie teraz dalej idzie, i o to właśnie chodzi…

Przewodniczący Kapituły Konkursu Piotr „Zbój” Kak

Możliwość komentowania została wyłączona.